października 15, 2020

Pucio. Pierwsze zabawy


Nauka mówienie jest jedną z najtrudniejszych umiejętności jaką musi opanować nasze dziecko. Można ją wspierać poprzez wspólne zabawy, wymawianie sylab oraz naśladowanie dźwięków i odgłosów płynących z otoczenia. Z pomocą przychodzi nam również  Marta Golewska-Kustra z genialną serią logopedycznych książeczek dla dzieci.

Pucia nie trzeba przedstawiać żadnemu rodzicowi. Na punkcie tej serii oszalały dzieciaki w całej Polsce. Pierwsze książeczki skierowane są już do kilkumiesięcznych niemowląt i towarzyszą im przez cały okres dorastania ucząc mowy, poprawnego składania zdań oraz relacji. 

My przygodę z Puciem zaczęliśmy od tej drugiej strony - gry "Pucio. Pierwsze zabawy." W tekturowym pudełku ze sznureczkiem zamknięte jest 20 obrazków, 20 kartoników z podpisami oraz propozycje 6 zabaw z dziećmi na różnym etapie rozwoju. Głównym celem gry jest rozwój mowy, umiejętności czytania, spostrzegawczości oraz rozpoznawania i kojarzenia obiektów. Na każdym kartoniku znajduje się Pucio z wyrażeniem dźwiękonaśladowczym oraz przedmiotem lub zwierzęciem wydającym dany dźwięk. Kartoniki można wykorzystać na rozmaite sposoby zaczynając od tych najprostszych po bardziej skomplikowane. 

Pierwszą propozycją zabawy jest nazywanie przedmiotów oraz naśladowanie dźwięków przez nie wydawanych. Kolejny wariant to zabawa w "Jest! Nie ma!", w którym chowamy przed dzieckiem kartonik np. chusteczką i zachęcamy do jego odkrywania. Dla nieco starszych maluchów odpowiednia będzie zabawa w "Daj" gdzie prosimy by maluch podał nam konkretny obrazek oraz "Gdzie jest?", polegająca na tym, by wskazał kartonik z odpowiednim obrazkiem i wyrazem dźwiękonaśladowczym z dwóch lub większej ilości propozycji. Zabawa w "Gdzie pasuje?" wymaga od nas odrobinę więcej kreatywności. Kładziemy przed dzieckiem dwa przedmioty i nazywamy je, wypowiadając odpowiednie wyrażenia dźwiękonaśladowcze oraz zachęcamy malucha, by umieścił obrazek pod pasującym przedmiotem. Najtrudniejsza jest zabawa w "Ja czytam!", która składa się z dwóch etapów. W pierwszej kolejności sami układamy podpisy pod odpowiednim obrazkiem, tak aby oswoić z nimi dziecko, następnie zachęcamy malucha, by samodzielnie przypasował wyrażenie dźwiękonaśladowcze do kartonika. Oczywiście to nie wszystko. Obrazki możemy wyjmować i wrzucać do pudełka, chować, czy nawet szukać podobnych ilustracji w książkach. Możliwości jest bezliku.

Gra "Pucio. Pierwsze zabawy" wykonana jest z dużych i solidnych elementów, które nie sposób zniszczyć. Równocześnie jest ekonomiczna i podręczna, możemy zabrać ją wszędzie. Nam towarzyszyła na pokładzie samolotu i stanowiła prawdziwe wybawienie w kryzysowych sytuacjach. Propozycji zabaw jest tak wiele, że nie sposób przy niej się nudzić. Gwarantuję, że zajmie dziecko na wiele godzin. 

1 komentarz:

Copyright © Dziombelkowo , Blogger